Guy Fawkes i inni Guy Fawkes i inni
326
BLOG

Moda na polityczny rebranding

Guy Fawkes i inni Guy Fawkes i inni Polityka Obserwuj notkę 0

Na dwa lata przed wyborami parlamentarnymi do naszego kraju zawitała moda na polityczny rebranding*. Janusz Palikot zapowiada nowy start, wiążący się nie tylko z przedstawieniem całkiem "nowej koncepcji polityki gospodarczej i  planu rozwoju Polski", lecz również ze zmianą nazwy i identyfikacji wizualnej swojej partii, a Jarosław Gowin wraz z Przemysławem Wiplerem, lada chwila przystąpią do sprzedaży nowego/starego konserwatywnego liberalizmu, czyli POPiSu bez PO i PiSu. Nie zdziwiłbym się, gdyby politycznych ciuchów nie spróbowała odświeżyć także Platforma i PiS, choć ten ostatni ma w tej sprawie ułatwione zadanie.

Dla Palikota kwestia zmiany marki jest sprawą życia i śmierci. Poparcie dla jego partii nie oscyluje może w granicach błędu statystycznego (jak w przypadku ewentualnego stronnictwa Gowina), ale mało który lider polityczny jest w Polsce tak skompromitowany, jak antyklerykał z Biłgoraju. Szans wyborczych bym go nie pozbawiał, bo lewicowy elektorat nie za bardzo ma pomiędzy kim wybierać (prawicowy zresztą też, ale to dramat wart osobnej notki), niemniej jednak przez Ruchem Poparcia Palikota stoi spore wyzwanie. Musi przyciągnąć nowe nazwiska i to bynajmniej nie z łapanki. W sam "odświeżony" program nikt już nie uwierzy, bo wszyscy wiedzą jak skończyła się poprzednia nowa jakość na lewicy - walką o prawa homoseksualistów i palaczy trawy.

Gowin i Wipler, to zupełnie inny problem, mają oni bowiem zamiar zbudować własną formację, niejako od podstaw - taki POPiS bez PO i PiSuIch również nie bagatelizowałbym, jako "gwiazd jednego meczu", bowiem sierot po POPiSie jest w kraju nad Wisłą bez liku. Problemem będzie w tym przypadku przekonanie rozczarowanych co do tego, że nowe stronnictwo rzeczywiście chce zmieniać Polskę, a nie tylko zabezpieczyć sobie etaty na następne x lat. Można się też zastanawiać nad tym, jak w czasach kryzysu będzie się sprzedawał gospodarczy liberalizm. Do tego dochodzi jeszcze istnienie innych prawicowych stronnictw, które niejako zgarniają im glosy sprzed nosa. Mowa oczywiście o Ruchu Narodowym, czy Kongresie Nowej Prawicy (silniejszym niż kiedykolwiek).

Podobnego bólu głowy nie mają póki co dwie największe partie w parlamencie. PO ma zresztą niewielkie szanse na zmianę wizerunku. Polityki miłości już nie wskrzesi, więc pozostaje jej tylko "straszenie PiSem" (skuteczne jak zawsze). PiS z kolei ma szerokie pole do manewru. Mógłby przykładowo kolejny raz spróbować ożywić Polaków wizją odnowionej Rzeczypospolitej. Była IV RP, była "Polska solidarna" (nie mylić z partią Ziobry), dlaczego by kolejny raz nie spróbować z jakimś nowym liczebnikiem lub przymiotnikiem przez słowem Polska? Wydaje się jednak, że Jarosław Kaczyński postawi na atak. Jego ostatni wywiad dla Rzeczypospolitej świadczy, że nie obawia się platformowskiego "straszenia PiSem". Jest pewny siebie i zdecydowany. Błędem byłoby jednak zakładać, że mając ze sobą tysiące sfrustrowanych obywateli nie musi myśleć o marketingu. Wygrać z Platformą nie będzie bowiem może trudno, ale jeśli Kaczyński chce rządzić samodzielnie, musi przekonać do siebie tych dla których sama niechęć do Platformy nie wystarczy.

Guy Fawkes


 

* dla nieobytych z językiem biznesu (też ubolowam nad tym, że nie da się tego ładnie i zrozumiale powiedzieć w języku polskim), rebranding to strategia marketingowa, polegająca na odświeżeniu/zmianie nazwy, wizerunku lub/oraz logotypu firmy w celu zmiany postrzegania jej przez konsumentów, inwestorów, jak i konkurentów.

Szary człowiek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka